Witajcie,
dziś w roli głównej spodnie, które dostały nowe życie..
mają zapewne ponad 20lat i nie jedno widziały, a moja przyjaciółka chciała skazać je na stracenie, jednak całe szczęście trafiły w moje ręce.. delikatnie podrasowane przez zaprzyjaźnioną krawcową żyją na nowo..
Pepitka nadaję im ponadczasowego charakteru, choć skomponowane z balerinkami i obszernym swetrem nadają całości odrobinę szyku...
Uwielbiam vintage.. niepowtarzalne, jedyne w swoim rodzaju, z duszą..
spodnie:vintage sweter:sh buty:a.wiśniewska
torba:davidjones naszyjnik:nn okulary:allegro
Pozdrawiam ciepło!
Alea
cudnie <3
OdpowiedzUsuńwspaniałe spodnie!!
OdpowiedzUsuńOOoo tak pepitka <3 sama ją uwielbiam, więc też przygarnęłabym takie spodenki :) To Ci się z nimi udało kochana, świetnie je zestawiłaś ze sweterkiem oversize :) A baletki są przeurocze :) Gorąco Cię pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńświetne te spodnie i bardzo lubię tę długość :))
OdpowiedzUsuńRewelacyjnie wszystko zestawiłaś. Pepitka to przecież klasyka. Zachwycam się Twoimi włosami. A wracając jeszcze do spodni, miałam kiedyś taką pepitkę... i też oddałam komuś. Pozdrawiam Cię ciepło. Mam nadzieję, ze złe samopoczucie już Cię opuściło, bo wyglądasz ślicznie.
OdpowiedzUsuńbosko, bosko!!! :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyglądasz, torebka mi się podoba, lubię takie duże...pozdrawiam wiosennie...
OdpowiedzUsuńButy przepiękne!
OdpowiedzUsuń