Och czy u Was też tak biało za oknem? u mnie strasznie.. wracając dziś z uczelni padający śnieg z deszczem sprawił, że moje buty przemokły doszczętnie.. więc zima nie tylko zaskoczyła kierowców...
choć owszem nie mogę zaprzeczyć, że za oknem jest pięknie..
Ostatnio zamówiłam długo wyszukiwane botki; i przyszły jeszcze ładniejsze niż na obrazku, wygodne, co jest podstawą na moje biedne wrażliwe stopy, odpowiedni rozmiar, obcas w sam raz.. i wszytko było by super świetnie gdyby nie fakt, że przyszły mi dwa prawe buty;/ oczywiście natychmiast wzięłam się za wyjaśnianie sprawy, ale coś czuję, że trochę jeszcze minie zanim dostane odpowiednią parę butów..
A czy Wam kiedyś przytrafiła się podobna sytuacja?
Po przejrzeniu poniższych zdjęć, nie będzie trzeba wyjaśnić tytułu dzisiejszego posta.. mój futrzak jest ze mną od lat, więc nie pamiętam gdzie został zakupiony, a o ile dobrze pamiętam został po prostu wyciągnięty z szafy mamy; uwierzcie mi że naprawdę jest ciepły więc idealnie sprawdza się na chłodniejsze dni.. do tego wygodne schodzone już jeansy, walonki, bluzka oversize oraz kolorystycznie pasujący brązowy sweterek, rękawiczki, kilka dodatków i zestaw jesienny gotowy:
futrzak:SzafaMamy buty:c&a jeansy:camaieu bluzka/sweterek:sh rękawiczki:bazarek
*zdjęcia robione w zeszłym tygodniu, dlatego tak dużo zieleni w tle
do miłego:)