Witajcie..
wrzesień za nami więc czas na mały zdjęciowy mix..
1,4. Rozczochrane selfie w drodze.
2. Harper's Bazaar koniecznie musi wpaść w moje ręce.
3. Musli i świeżo zerwane owoce z ogrodu - pyszności!
1. Moje długieee włosy, których się pozbyłam.
2. Na paznokciach baby blue.
3,4. Leniwy dzień w dresiku czasem jest potrzebny.
1. Pewnego pięknego wrześniowego poranka w końcu zebrałam się by wyjść pobiegać..
2. Tzw. "outfit of the day".
3. W drodze na zumbe - uwielbianą przeze mnie formę aktywności.
4. Kiedy facetów nie ma w pobliżu, trzeba sobie radzić z brakiem powietrza w kołach, by móc korzystać z pięknej pogody.
1,4. Jednak piękna pogoda nie trwa wiecznie- deszcz i zimnica.
2. Herbatka i kocyk.
3. Owocowy wózek z baby shower.
1. Z wizytą u małej stylistki fryzur.
2. Ten ból kiedy paznokcie długie piękne własne wyhodowane, a jeden nie wiadomo kiedy się łamie.
3. Smoothie szpinakowo-malinowe.
4. Szczur nie pies, czyli Tobik w kąpieli.
1-4. Nowa fryzura... a miałam podciąć tylko końcówki, lecz pewnego ranka wstałam z myślą ostrego cięcia.. Pani fryzjerka miała powiedziane by ciąć bez zbędnego komentowania i wychwalania długości włosów cobym się nie rozmyśliła.. kiedy na podłogę leciały pierwsze kosmyki przerażenie w oczach było..
ale efekt końcowy chyba nie jest aż taki zły, co?
1-4. Masowa produkcja babeczek czekoladowych.. czasem rodzą się we mnie przebłyski top chefa, jednak tu był ukryty cel...
Tymczasem ja w październik i w nowy rok akademicki wkroczyłam z nie małym przeziębieniem.. niestety ta pogoda jest niesamowicie zdradliwa..
Zapraszam na mojego instagrama <tu> i fecebooka <tu>
i czyszczenie mej szafy <tu>
Ściskam,
Alea