sobota, 29 listopada 2014

The One With 'Fifty Shades Of Grey'


Porno dla zdesperowanych kur domowych czy love story z dużą dawką erotyzmu?

Mowa tu o trylogii, która już pierwszą częścią  zawładnęła światem bodajże w 2011 roku i nadal jest o niej głośno..

Spędzając  jeden z ładniejszych wakacyjnych dni na angielskiej plaży znajoma wyciągnęła z torby książkę Fifty Shades of Grey, kiedy zapytałam ją co to za książka z wielkim przejęciem w głosie i mocno rozpostartymi oczami zaczęła mi opowiadać: To historia o młodej studentce Anastasi Steel, która w zastępstwie za koleżankę ma przeprowadzić wywiad do uczelnianej gazety z biznesowym potentatem Christianem Grey'em.. Jednak nieznaczące nic z pozoru spotkanie odmienia życie tych dwojga diametralnie, on jest nienormalny! Nienormalny na pięćdziesiąt sposobów…  Chce żeby ona była jego uległą i aby była mu bezwarunkowo poddana. On uwielbia kontrole i perwersyjny seks…
-Tak, słysząc to stwierdziłam no głupota, choć miliony dziewczyn, każda znajoma zaczytywała się w tej książce.. Choć media i osoby nie zapoznające się z fabułą twierdziły jedno głośnie, że to nic innego jak porno dla kur domowych.

Kolejne dwa tomy książki ukazały się, a ja nie koniecznie zwracałam na nie uwagę, aż do czasu..
We wrześniu usłyszałam o historii Anastasi Steel i Christiana Grey’a ponownie wraz z pojawieniem się informacji o powstającym filmie, obejrzałam zwiastun i posłuchałam cover’u Beyoncé  Crazy In Love - zwiastun bardzo tajemniczy i intrygujący, a pieśń Divy niezwykle zmysłowa.. -to wystarczyło bym stwierdziła, że trzeba czekać na film i dowiedzieć się jak dalej potoczyły się losy tej dwójki..
Jednak w moje ręce włożone zostały trzy części książki i usłyszałam tylko: przeczytaj!

Bez dłuższego zastanowienia otworzyłam pierwszy tom i zaczęłam czytać.. ku mojemu zdziwieniu ciężko było się oderwać i zrobić przerwę na sen… Trzy tomy przeczytałam wręcz pochłonęłam..  W tej jakże przez wiele kobiet uwielbianej powieści erotycznej, ja niepoprawna romantyczka doszukałam się prawdziwego love story, ale też scen wyciskających łzy smutku, a nawet trzymających w napięciu scen rodem z sensacji.. Autorka skrycie przekonuję, że miłość przychodzi w najmniej nieoczekiwanym momencie, że zmienia życie -nawet diametralnie, że potrafi być idealnym lekarstwem na zło i igłą szyjącą rany, a rozbudowane elementy erotyczne są ciekawym u koloryzowaniem historii..

Nie chce Wam streszczać całej fabuły, a jedynie co nie co napomknąć..
Czytałyście co myślicie? 

Pozdrawiam..
-Alea

sobota, 22 listopada 2014

The One With: Navy Blue Skirt

Witajcie!
Rozkloszowana spódnica 'chodziła za mną' bardzo bardzo długoo jednak ich ceny na kieszeń 'biednej' studentki nijak się miały i zawsze na pierwszych pozycjach listy must have było coś pilniejszego, praktyczniejszego.. 
Ostatnio jednak do zakupu takowej namówiła mnie moja koleżanka kiedy to byłyśmy przypadkiem na jednym z lubelskich bazarków...

  spódnica:bazarek bluzka:sh naszyjnik:h&m buty:allegro ramoneska: stradivarius zegarek;fossil

..i co myślicie?

Ściskam:)
-Alea

środa, 12 listopada 2014

The One In The Sack //Autumn Version

Witajcie,
w poniższym looku pierwsze skrzypce gra sukienka 'worek', którą widzieliście już w letniej wersji <tu>
Za oknem piękny listopad więc kiecka w bardziej jesiennym i luźniejszym wydaniu :) 

sukienka:allegro(asos) kożuszek:szafamamy sweter:sh buty:deezee
zegarek:fossil okulary:house komin:orsay bransoletka:lilou naszyjnik:h&m

Pięknej jesieni :)
Ściskam
-Alea

wtorek, 4 listopada 2014

The One With Mix Photos // October '14

Witajcie, 
za nami piękny październik, więc czas na mix..

 1,3 Jesienne selfie.
 2. Look w kolorowym ogrodzie.
 4. Takie ciepło, że nawet ja zmarzluch pozwoliłam sobie na krótki rękaw.. 
 1,4. Tzw 'outfit of the day'.
 2. Choć to nie żaden MK to i tak ją uwielbiam.
 3. Dwie perełki jako miły podarunek.
 1. Mała istotka, a sprawia tyle radości.
 2. Wyobraźnia nie ma granic.
 3. Szaleństwo ze Scooby Doo.
 4. Nawet ospa nie potrafi odebrać dobrej zabawy.
  1. Różowo wszędzie.
 2. Przyjemny poranek z kawą i maminymi ciasteczkami.
 3. No make up.
 4. Smoothie tj. szpinakowa zielepacha.
1. Halloween - to czarownica nałożyła kapelusz.
2,3. Październikowe przymrozki o 6 rano.
4. Niby efekt cukrowej posypki.


Zapraszam na mój instagram <tu> i na 'el arte de la moda' na fecebooku <tu>

Tymczasem ściskam ciepło!
Do następnego :)

Alea