The One With: 'Mini'

Witajcie, 

kolejne lato przyszło, a razem z nim sezon weselnych przyjęć..

Choć miałam nic nie kupować, bo przecież teoretycznie szafa pełna, to jednak kobieca natura nie odpuściła! Oczywiście pojawiły się przecież standardowe teksty, że przecież niby ciężko domknąć szafę ale i tak nie ma w co się ubrać.. 

Dosłownie niespełna dwa tygodnie przed pierwszą uroczystością wpadła mi w oko sukienka z Mosquito, która szybko została zaakceptowana przez 'komisje' i zakupiona. 

I oczywiście jak dostałam ją już w rączki okazała się śliczna i dziewczęca, jednak przeraziła mnie jej długość.. Nagle panika. Panika, że za krótka. 

No tak to jest jak się dokładnie nie czyta. Na stronie internetowej sklepu, sukienka Pani Modelce sięgała ładnie przed kolano, mi natomiast znacznie krócej. Cóż się dziwić jak Pani Modelka miała jakieś 165, a przecież oczywiste, że zdjęcie tego nie oddaje - więc trzeba czytać! 

Przez głowę przeszła myśl żeby oddać, no ale tu już termin naglił, tu szkoda bo przecież ładniutka.. nie pozostało mi nic innego jak skonsultować się z 'komisją' i przeprowadzić test (noo czy oby w tańcu nie będę fundować gościom jakiś atrakcji). 

Komisja zaakceptowała, test został zaliczony pozytywnie więc były podstawy by jej nie odsyłać..

Faktycznie mini, Babcia stwierdziła, że oszalałam bo wstyd w takiej krótkiej, spojrzenia były różne, jednak poczucie pewnej pewności, aprobaty tej właściwej osoby i nic inne się nie liczy... bo przecież nic w tym złego..

Zresztą oceńcie sami..

 sukienka:mosquito ramoneska:stradivarius szpilki:allegro bransoletka:pandora

Jak widzicie tym razem stawiam na minimalizm nie tylko w sukience samej sobie, nawet pomimo nadmiaru kwiatu, ale i w formie; rozpuszczone włosy, ograniczona biżuteria, podkreślone oko... 

ah to i kolejny przykład na moją słabość do kolory babyblue :)

Nie wiem jak Wam, ale mi bardzo przypadła ta sukienka, także zamierzam w niej obskoczyć większość tegorocznych wesel :) 

Ściskam ciepło!

-Alea