Witajcie,
między kawą, a herbatą, między mądrą książką z ekonomii, a notatkami, kiedy czas powrócić do rzeczywistości i szarości dnia, egzaminów i uczelnianych zaliczeń.. teraz w tym momencie, tak w ramach przerwy pisze..
..bo jak by nie patrzeć karnawał trwa! A ja przedstawiam Wam sukienkę prostą, (znowu) czarną, nadająca się na różne okazje: czy to na rodzinny obiad, czy na szaleństwa karnawałowe do rana, na pójście do pracy bądź casualowo na uczelnie..
Długo na nią czekałam, niespełna dwa miesiące- takie to są uroki zakupów na zagranicznych portalach; ale kiedy już w końcu przyszła w Wigilijny poranek, niczym prezent od Świętego Mikołaja cieszyła buzie bardzo, nawet po mimo, że jej jakość na zdjęciu wydawała się ciut lepsza.. to jednak cóż wymagać za parę dolarów?
Poniżej kiecka w wersji 'glam' (haha).. a to za sprawą Ryszarda (futra) który grzeje kiedy zimno, i nadaję charakteru.. a dodatki? tym razem padło no perełki ;)
futrzak/buty/okulary:allegro sukienka:aliexpress naszyjnik:primark zegarek:fossil branzoletka:lilou
Co myślicie o powyższej stylizacji? Jak u Was początek roku?
Ściskam i wracam do ekonomii..
-Alea
No to warto było na nią czekac!
OdpowiedzUsuńŚliczna jest, a te futerko rewelacyjne!
Za każdym razem, jak do Ciebie zaglądam, tęsknie za moimi krótkimi włosami! postanowiłam zapuścić i się nie daję... :D super wyglądasz!
OdpowiedzUsuńŁał, stylizacja rodem z filmu o Caringtonach! Jest szał :)
OdpowiedzUsuńPięknie, wystrzałowo. DO SIEGO ROKU!
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądasz, śliczne futerko...pozdrawiam w Nowym Roku...
OdpowiedzUsuń